Po chwili siedzieliśmy już na sali.
- Julia. - usłyszałam po chwili.
- Hmmm?
- Lubisz popcorn ? - spytał Marco.
- No oczywiście.
- To otwórz buzię - nie bardzo wiedziałam o co mu chodzi - no otwórz.
- No doobra ... - otworzyłam a on rzucił we mnie popcornem który wylądował idealnie na moim języku - teraz ja!
Marco otworzył buzię a ja rzuciłam popcornem który odbił się od czubka jego nosa. Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Cicho bądźcie ! -krzyknął jakiś koleś kilka rzędów za nami.
- A jak nie to co ? - teraz to Marco wydzierał się na cała salę a ja tylko uderzyłam go delikatnie łokciem w bok żeby się zamknął. - Ałaaa !! - on zaczął krzyczeć jeszcze głośniej.
- Pieprzone dzieciaki! - warknął koleś.
- Zaraz mu twarz poprzestawiam - uniósł się honorem Marco.
- Haha Ty ? - zaczęłam się śmiać
- O niee.. Teraz dam ci spokój ale potem się zemszczę ....
- Nie wątpię. A teraz cicho bo nic nie wiem z filmu.
Od temtej pory było już spokojnie. Zajęliśmy się oglądaniem. Film był naprawdę dobry. Cały czas trzymał w napięciu a momentami tak przerażał że odruchowo kryłam twarz w ramieniu Marco. Zauważyłam że mu się to spodobało bo uśmiechał się pod nosem.
Po skończonym filmie wyszliśmy z kina. Było dopiero koło 18.
- Mam pomysł. - powiedział zadowolony Marco.
- Jaki ?
- Pokaże ci coś. - odparł i pociągnął mnie za sobą.
Szliśmy z dobrych 10 minut w stronę centrum aż wreszcie doszliśmy do skate-parku. Marco zniknął na chwilę zostawiając mnie na ławce. Kiedy wrócił w ręce miał 2 kubki z shejk'ami i deskorolką pod pachą.
- Jeździłaś kiedyś ? - spytał Marco.
- Yyy... Nie. - odpowiedziałam delikatnie zdziwiona jego pytaniem. - Ale na snowboardzie jeździłam kilka razy.
- To prawie to samo. - odłożył kubki na ławkę i postawił pod moimi nogami deskę.
- No wskakuj.
- Co ? Ja ? Ja nawet nie umiem na tym stać .
- To cię nauczę .- podał mi rękę i pomógł wejść na deskę choć nie było to jakąś wielką sztuką. Pokazał jak mam ustawić nogi i delikatnie pociągną za rękę tak że zaczęłam się powoli poruszać.Daleko nie zajechałam bo już po chwili straciłam równowagę i leciałam do tyłu. Oczywiście Marco momentalnie zareagował choć nie było takiej potrzeby.
- Jeszcze raz - powiedział Marco.
- To chyba nie jest dla mnie.
- Spokojnie dasz radę - i znów wyciągnął ku mnie rękę.
Zgodziłam się bo jego oczy mnie hipnotyzowały.
Uczył mnie utrzymania równowagi z dobre 2 godziny. I muszę przyznać że coraz to lepiej mi szło. Kiedy wreszcie się poddaliśmy usiedliśmy na ławce.
- Całkiem nieźle ci idzie.
- Dzięki. Ale to chyba naprawdę nie jest dla mnie.
- Nie przesadzaj. Poćwiczymy jeszcze trochę i będziesz śmigać.
- Chciałabym to widzieć.
- Dobra. Zobaczysz.
- Mhhm - odpowiedziałam troszkę sarkastycznie.
- A widzisz. Dobrze że mi przypomniałaś. - i w tym momencie rzucił się na mnie z łaskotkami.
- Za co ?! - zaczęłam wrzeszczeć na niego w przerwach między napadami śmiechu.
- Za kino - odpowiedział i nadal nie przestawał.
- Dobra przestań już !
- Powiedz że żałujesz.
- Niee
- Nie ?
- Dobra , poddaje się - dopiero po usłyszeniu tych słów przestał.
- Wiesz muszę się zbierać.
- Już ?
- Tak potem znowu będę miała awanturę w domu.
- Odprowadzę cię - w odpowiedzi kiwnęłam tylko głową.
Marco wziął deskorolkę i ruszyliśmy w stronę domu. Idąc przez alejki parkowe wciąż rozmawialiśmy. O studiu , o szkole , o tańcu i innych duperelach. Nawet o planach na wakacje. Kiedy dotarliśmy pod furtkę nie miałam jeszcze ochoty wracać do domu. Ale nie chciałam też zatrzymywać go dłużej. Na pożegnanie dostałam całusa w policzek. Oczywiście cieszyłam się z niego jak głupia.
Kiedy zamknęłam za sobą drzwi swojego pokoju , oparłam się o nie plecami i osunęłam na ziemię. Uśmiechnęłam się i wzięłam pamiętnik z szafki.
Drogi pamiętniku!
Dzisiejszy dzień spędziłam z Marco <3 Byliśmy w kinie a potem jeździliśmy na desce. Było mega. Jutro poniedziałek. Niestety ale trzeba wracać do szkoły. Zacznę się zaraz uczyć żeby Tato nie miał do mnie wątów. Julia
Zamknęłam pamiętnik i odłożyłam go na miejsce. Wzięłam prysznic i już się kładłam do łóżka gdy nagle rozdzwonił się mój telefon ....
Jak myślicie kto dzwoni do Julii? Piszcie w komentarzach ;)
Podoba mi się <3 hahaha Marco <3 mnie też chłopak uczył jeździć na deskorolce, ale szło mi gorzej xd ciekawe kto to dzwoni ... hmm ... hmm ... Marco ? ... nie wiem :o ale się dowiem w następnym ! Ej ej ej ! Dodasz jeszcze dzisiaj ? Jakiś krótki ? Plisss <3 buziaki w.
OdpowiedzUsuńDodam bo mam dzisiaj nadmiar weny heheh
UsuńZadzwoni jej eks ...
OdpowiedzUsuń