- Ze wszystkich ludzi na świecie musiałam trafić akurat na ciebie - jęknęłam kiedy rozpoznałam w mężczyźnie leżącym na łóżku Thomasa.
- Jak zwykle bardzo milutka. - uśmiechnął sie pod nosem nadal na mnie nie patrząc.
- Po co przyszedłeś ? - byłam dumna ze swojej pewności siebie gdy tak naprawdę cholernie się go bałam.
- Stęskniłem się skarbie.
- Nie możesz znaleźć sobie jakiejś innej dziewczyny którą będziesz męczył ?
- Ja cię męczę ? - po raz pierwszy dzisiaj na mnie spojrzał.
- Nie no co ty... - westchnęłam zamykając za sobą drzwi i siadając niepewnie na krześle po drugiej stronie pokoju. Zdala od łóżka na którym się wylegiwał chłopak.
- Ranisz mnie Julia. - powiedział z udawanym smutkiem.
- Spytam jeszcze raz. Po co przyszedłeś ?
- Spotkać się - znów ten odrażający uśmiech przez który po moich plecach przeszedł zimny dreszcz.
- Thomas... Mówiłam ci tyle razy że nie mam zamiaru się więcej z tobą widywać, rozmawiać.. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.
- Cholera za co ty mnie tak nienawidzisz ? - spytał z nutką ironii w głosie.
- Jeszcze się nie domyśliłeś ? - przewróciłam oczami..
- Nie uważasz że najwyższa pora żeby zapomnieć o tym wszystkim ? - usiadł na łóżku wlepiając we mnie swoje niebieskie gały.
- Ale po co ? Jest dobrze tak jak jest. Mam teraz kogoś i nie zamierzam z niego rezygnować jasne ? A teraz proszę cię wyjdź i nie włamuj się więcej ...
- Myślisz że tak poprostu odejdę i zostawię cię w spokoju ? To by było za nudne słoneczko. - i znowu zaczęłam się go bać.. - Nie pozwolę ci tak po prostu o mnie zapomnieć jasne ?
Chciał do mnie podejść ale złapałam w ręce nożyczki i zatrzymałam ich ostrze na brzuchu chłopaka naciskając na niego ale nie za bardzo by czasem mu czegoś nie zrobić.
- Nie zbliżaj się do mnie - wycedziłam przez zęby kiedy szybkim ruchem chwycił nożyczki wyrywając je z mojej ręki i przystawił ostrzem do mojego gardła.
- Nigdy więcej tego nie rób. Nie radzę ci słoneczko. - uśmiechnął się w ten swój wyjątkowo perfidny sposób. Moja klatka ciężko unosiła się i opadała. Nie mogłam za nic nabrać powietrza w płuca. Strach wymieszany z paniką zawładnął całym moim ciałem.
- Julcia nie ma czasem u ciebie mojego .... - drzwi od mojego pokoju otworzyły się a chwilę później stanął w nich Logan. - Thomas ? Co ty kurwa robisz ? - podbiegł do chłopaka który nadal trzymał narzędzie przy moim gardle i odepchnął go.
Boże czy ten idiota naprawde groził mi nożyczkami ? No ale serio ? Po raz kolejny włamuje się do mojego pokoju i zgrywa takiego twardziela,przestępce a jak przyjdzie co do czego to mierzy we mnie nożyczkami które mi zwinął ?
Stanęłam za Loganem który mierzył Thomasa wzrokiem typu :" wypierdalaj albo ci pomogę ". Brunet podniósł ręce w geście obronnym i zbliżył sie do okna. Rzucając nożyczki na podłogę koło łóżka i wślizgnął się na parapet. Brat podszedł do okna i zamknął je za nim.
Co ja mam zrobić z tym kretynem ? Ile razy jeszcze zakradnie się do mojego pokoju żeby pozatruwać mi życie ? To naprawdę jest męczące. Nigdy nie wiadomo czego możesz się spodziewać po takim psychopacie. Dzisiaj nożyczki a co następnym razem ?
- Wszystko okej ? - spytał brat podchodząc do mnie i mocno przytulając.
- Tak, jest dobrze - uśmiechnęłam się słabo nie odrywając od niego nawet na minimetr.
- On nie przyszedł tu pierwszy raz prawda ? - spytał po chwili nieskazitelnej ciszy. W odpowiedzi pokiwałam głową.
- Wcześniej też ci czymś groził ?
- Nie... Zapomnij o nim - uśmiechnęłam się słabo.
- Zapomnieć ? Wchodzę do pokoju i zastaję w nim chłopaka wymachującego przed twarzą mojej siostry nożyczkami. Uwierz mi. Tego się nie da zapomnieć. - pokiwałam z dezaprobatą głową. To teraz mam bardziej przekichane z bratem niż tym psychopatom.
- Tata wie ? - spytał nagle.
- Zwariowałeś ? Nie wypuścił by mnie samej do łazienki. - parsknęłam. Już widzę jak tata łazi za mną krok w krok w obawie że mnie kibel wciągnie. - Tylko Marco wie.
- I co on na to ?
- Chciał go zabić po ostatnim razie.
- Uwierz że też miałem na to ochotę jeszcze niecałe 5 minut temu.
- Zlej go. Ja tam się nim jakoś nie przejmuję. - westchnęłam. - Jest już tata ? - spytałam starając sie za wszelką cenę zmienić temat.
- Nie... Coś długo go nie ma.
- Ostatnio często tak znika. - i nagle coś sobie uświadomiłam. - A może on kogoś ma?
- Nie wiem... Możliwe. Sory Julia ale padam. Dobranoc - poczochrał mi włosy i wyszedł z pokoju.
Uśmiechnęłam się i runęłam na łóżko. Opatulona szczelnie kołdrą odpłynęłam w krainę Morfeusza.
* Kilka dni później *
- No ale dlaczego nie ? - spytał Marco.
- Ojciec nigdy sie na to nie zgodzi. - westchnęłam. Siedzieliśmy właśnie na kanapie w mieszkaniu chłopaka i ślepiliśmy w kolejny odciek Hous'a.
- Wymyśl coś. - rzucił biorąc do ust kolejną porcje M&MS'ów.
- Gdyby to było takie proste... On nie chce żebym wychodziła z tobą do kina a ty się łudzisz że puści mnie na tygodniowy wyjazd ? - Siostra Marco wyjeżdża na wakacje i poprosiła go aby ten zajął się jej domkiem nad jeziorem. Na samą myśl żołądek wywija koziołki w moim brzuchu. Tydzień z moim ukochanym. Sam na sam. Tak bardzo chciała bym pojechać...
- Wierzę w ciebie - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Wtuliłam się w niego i wróciłam do oglądania filmu.
Kiedy dwie godziny później byłam już w domu, ku mojemu zaskoczeniu zastałam w nim tatę.
- Cześć tato - przywitałam się dając mu całusa w policzek.
- Cześć Julia. - był wyraźnie zdziwiony moim powitaniem. Od jakiegoś czasu chodziłam wściekła na niego i już w ogóle nie rozmawialiśmy.
- Chciałabym o czymś z tobą porozmawiać..
- O czym dokładnie ? - spytał siadając z kubkiem kawy i gazetą na fotelu w salonie.
- Diana wyjeżdża do kuzynki. Ma domek nad jeziorem i wg.. I zapraszają mnie obie.
- Gdzie ten domek. - przełknęłam ślinę siadając na przeciwko niego.
- Na Mazurach.
- No nie wiem. To strasznie daleko stąd. - westchnął nie odrywając wzroku od gazety.
- Oj tato ale z Sopotu nie jest aż tak daleko. Rozumiem jak byś się burzył gdybyśmy mieszkali w Krakowie czy coś....
- O ile pamiętam byłaś już w tym roku na mazurach.
- Oj ale to była kolonia. A teraz mam okazję jechać z Ma... Znaczy się Diana - jęknęłam. Moja podświadomość strzeliła "Face Plama "
- Zaczęłaś mówić.. Ma.. ? Chodziło ci o tego chłopaka Marco ? - spytał podejrzliwie.
- Nie nie... Chciałam powiedzieć Fiona. - boże naprawdę ? Tylko na tyle mnie stać ? Tylko idiota by się na to nabrał.
- Fiona ? - spytał świdrując mnie wzrokiem.
- Jej ksywa. Tak naprawdę ma na imię .. Mia- ile razy jeszcze będę musiała skłamać dla tego głupiego wyjazdu ?
- I na ilę chcesz tam jechać ? - ooo jest szansa ! Jest szansa ! Podświadomie właśnie odwalałam swój taniec świadomości.
- Tydzień. Nie więcej - uśmiechnęłam sie słabo. On także. Byłam już pewna w 90 % że się zgodzi.
- To kiedy wyjeżdżacie ? - "Oł jeaaa !" krzyczałam w środku.
- Jutro - uśmiechnęłam się.
- Co ? Jutro ? - zerwał się.
- Dzięki tatusiu - dałam mu buziaka w policzek - Idę się pakować.
Pognałam schodami na górę i zamknęłam się w pokoju. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer Marco.
- To o której po mnie wpadniesz ? - spytałam kiedy tylko odebrał.
Thomas ... No cóż bez komentarza, bo się zdenerwuje. Tydzień na Mazurach z Marco *_* aww, to będzie na prawde coś ! Dodawaj coś częściej ! Plisss :*
OdpowiedzUsuńOoo co tam się będzie dziać ;) czekam z niecierpliwością ;) i zapraszam do mnie niedługo nowy ;)
OdpowiedzUsuńJulka to niezła kłamczucha :D haha :3 bardzo mi sie podoba, chociaż początek taki lekko przerażający, ale dałam radę :) nie moge sie doczekać następnego i nie chce mi się czekać całego tygodnia :(( Ola :*
OdpowiedzUsuńMogę tyle powiedzieć że nowy rozdział jest już napisany :* Więc może dodam go w poniedziałek lub wtorek :* Pozdrawiam
UsuńTroche podejrzana końcówka, ale może mi się tylko wydaje :>
OdpowiedzUsuńFajnie to opisałaś. Trochę widzę siebie w Julce jak prosi tatę o ten wyjazd, bo sama to przechodziłam xd Zgadzam się z koleżanką z góry, że trochę podejrzanie skończyłaś. Może tak chciałaś to zrobić i faktycznie Marco będzie po drugiej stronie, ale jakoś mam złe przeczucia. Do zobaczenia w poniedziałek/wtorek, tak ? Mam nadzieje. Buziaczki, Kasiaa
OdpowiedzUsuńAwwwwww *.*
OdpowiedzUsuńCoś pięknego <3 Genialny rozdział !!
To będzie chyba świetny tydzień Juli i Marco :)
Pozdrawiam i życzę weny !! :)
Liczę na to, że dodasz dziś :3 ewentualnie jutro <3 buziaczki kasiaa. :*
OdpowiedzUsuń